
Czas na zapoznanie się z przeszkodami. Na pierwszym planie: Ania Klimczuk i Malus, na drugim Kasia Kuczyńska i Dżamal; foto: FAPA-PRESS
W minioną sobotę, 23 maja, na terenie Anka Rancho odbywał się „Piknik Naturalsów”. Do Glinianki opodal Warszawy zjechali miłośnicy tzw. jeździectwa naturalnego. Jedni zjawili się tam tylko po to, by nacieszyć oko konikami różnej maści; drudzy, by przekonać się, jak skuteczne w kontakcie z końmi są metody naturalne, jeszcze inni by dopingować zawodników, głównych bohaterów Pikniku.

Pokonując przeszkody szybko i dokładnie zdobywa się najwięcej punktów. Na zdjęciu: Dagna Polkowska i Genewa ; foto: FAPA-PRESS
Zawodnicy próbowali sił na torze z kilkunastoma przeszkodami. Wśród nich była stacjonata, opona ciągnikowa, na którą koń miał wejść czterema kopytami, przyczepa, do której najbardziej opłacało się zwierzakowi wbiec kłusem… Startujący prezentowali umiejętności z „ziemi” i z siodła. Emocji było więc co niemiara, zwłaszcza gdy czas nieubłaganie zmierzał do końca, a jeździec miał jeszcze do zaliczenia kilka przeszkód. Jedni radzili sobie lepiej, inni gorzej – to normalne, ale jak wiele niektórym brakowało do perfekcji, można było się przekonać oglądając mistrzowskie pokazy w wykonaniu Julii Opawskiej, jedynej w Polsce, certyfikowanej instruktorki Parelli Natural Horsemanship oraz Anny Gnass, właścicielki Anka Ranczo, hodowczyni, instruktorki rekreacji ruchowej. Na zwycięzców czekały (ufundowane m.in. przez Parelli Natural Horsemanship) nagrody rzeczowe, ale też darmowa lekcja w Anka Rancho lub trening z Julią Opawską.
Wielkie brawa należą się organizatorom imprezy popularyzującej porozumiewanie się z końmi metodami bezsiłowymi, które sprzyjają zacieśnianiu relacji człowiek – koń i gwarantują znacznie większe bezpieczeństwo tandemu.
Na Pikniku nie zabrakło atrakcji pozasportowych. Goście poznawali zalety siodeł bezterlicowych, słuchali wykładu, jak dbać o końskie kopyta, by nie sprawiały kłopotów ani zwierzęciu, ani jego właścicielowi. Najmłodsi korzystali z przejażdżek wierzchem; dorośli kupowali ciekawe książki z zakresu m.in. psychologii koni, także obrazki na drewnie i artystycznie zdobione pudełka oraz podkładki.
Na planowanym już przyszłorocznym Pikniku, atrakcji ma być jeszcze więcej. Najważniejsze, że będą mogli w nim uczestniczyć znowu i ci, którzy konie znają jedynie z opowiadań. Niewykluczone więc, że dzięki znakomitej naturalsowej atmosferze i interesującemu programowi, zakochają się w koniach bez reszty i za jakiś czas sami wystartują w zawodach Anka Rancho.
WYNIKI
Zawody z ziemi:
1 miejsce Ola Sawicka i Brokat
2 miejsce Iga Domańska i Hitchcock
3 miejsce Kasia Kuczyńska i Dżamal
Zawody z siodła:
1 miejsce Kasia Karlsbad i Promyk
2 miejsce Gosia Cieślik i Kiss Me Honey
3 miejsce Ola Sawicka i Brokat
DODATKOWE NAGRODY
Nagroda publiczności: Iga Domańska i Hitchcock
Nagroda za najpłynniejsze przejazdy od Justyny Rucińskiej, instruktorki rekomendowanej przez Karen Rohlf : Ola Sawicka i Brokat

Jurorzy mieli pełne ręce roboty; od lewej Julia Opawska, Justyna Rucińska, (instruktorka rekomendowana przez Karen Rohlf), Anna Gnass. Nad jurorkami mąż właścicielki, Jerzy, niczym komisja rewizyjna; Foto: FAPA-PRESS

Jeden z punktów programu: mini pokaz łucznika Iwa Łosia, który trzy lata temu wykupił klacz z drogi do rzeźni i pracuje z nią metodami naturalnymi.
[…] poprzedni weekend wzięliśmy z Malusem udział w Pikniku Naturalsów na Anka Rancho. Wystartowaliśmy wspólnie w dwóch konkursach – z ziemi i w siodle. Poszło nam, […]
Pierwszy taki sprawdzian dla mojego konia – Malusa i dla mnie. Bardzo się cieszę, ze mogliśmy uczestniczyć, bo bardzo dużo nas to nauczyło. Przede wszystkim, że nie da się wszystkiego zrobić naraz:) Swoje wrażenia będę opisywała na swoim blogu, pierwsza część już do przeczytania: https://uczsieodkonia.wordpress.com/2015/05/30/kim-jestem/