Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  artykul_glowny  >  Bieżący Artykuł

LONŻOWANIE TO JAK ĆWICZENIA NA SIŁOWNI (8)

O przebogatych doświadczeniach w siodle JERZEGO RUBERSZA opowiadamy w kilku odcinkach. Dziś część ósma o lonżowaniu na jednej lonży.

_dsc0757

Jerzy Rubersz w pracy; foto: FAPA-PRESS

Jerzy Rubersz: z wykształcenia historyk, absolwent Uniwersytetu Łódzkiego, z zamiłowania koniarz, nauczyciel jazdy konnej w Technikum Hodowli Koni w Wolborzu, kaskader. O jego przebogatych doświadczeniach w siodle opowiadamy w kilku odcinkach. Dziś część ósma o lonżowaniu na jednej lonży.

Czy wiemy, po co lonżujemy? Wielu, zwłaszcza początkujących jeźdźców ma przygotowane dwie odpowiedzi. Pierwsza: nie mam czasu wsiąść na konia, niech się więc porusza przynajmniej w taki sposób. Druga: mam czas, tylko koń, którego dosiadam jest niezwykle energiczny. Niech się więc dla mojego bezpieczeństwa wyszaleje kilkanaście minut na lonży, pod siodłem będzie spokojniejszy.

Nie da się tych odpowiedzi podważyć, ale pełne nie są. Lonżowanie, pod warunkiem, że jest prowadzone zgodnie ze sztuką, przede wszystkim pomaga w budowie relacji z koniem, i co równie ważne, kształtuje masę mięśniową zwierzęcia. Doświadczeni trenerzy twierdzą, że lonżowanie jest jedną z najtrudniejszych form pracy z koniem.

foto: FAPA-PRESS

Ćwiczenia na czambonie uczą też konia postawy, jaką ma przyjmować pod siodłem, by i sobie, i jeźdźcowi zapewnić komfortową pozycję; foto: FAPA-PRESS

– Przyrównuję ją do naszego treningu na siłowni – mówi Jerzy Rubersz. – Tyle że my dźwigamy ciężary, konie natomiast wykonują zestawy ćwiczeń na lince sterowanej przez człowieka. Chodzi o to, by za sprawą tych ćwiczeń rozbudowywać siłę nośną kręgosłupa, co z kolei potęguje siłę zadu i zapewnia równowagę mięśniową. Lonżowanie, i to koniecznie w obu kierunkach, nie może trwać dłużej niż dwadzieścia minut. Dobrze, ażeby dwa – trzy okrążenia więcej koń zrobił w swoją tzw. słabszą stronę. Wspomniałem już kiedyś, że zwierzęta, jak ludzie, mają stronę mocniejszą i właśnie słabszą. W jedną skręcają chętniej. Tę słabszą trzeba koniecznie też trenować i to nie tylko u koni sportowych, także rekreacyjnych. Która jest słabsza? – łatwo się zorientować lonżując lub siedząc w siodle. Z ziemi widać, a z grzbietu konia, jeździec wyczuje to natychmiast  próbując skręcić. Jest też inny  sposób ustalania lepszej strony – mówi o tym ułożenie grzywy oraz sierści na kłębie. Jeśli od potylicy do kłębu grzywa idzie po prawej stronie szyi – koń jest prawoskrętny. Jeśli włosy na kłębie nachylone są w prawo – również jest prawoskrętny. Jeśli jednak grzywa idzie np.  po prawej stronie, a grzywka na kłębie nachylona jest w lewo – obie strony są tak samo sprawne. To ważna wskazówka, bo określa, od którego kierunku zacząć lonżowanie.

dsc08641

Przymocowane kółko do przystuły policzkowej, wykorzystane do przypięcia jednej z linek czambonu; foto: FAPA-PRESS

foto: FAPA-PRESS

Ogłowie z side pull`em umożliwiające lonżowanie konia bez mocowania lonży do kiełzna; foto: FAPA-PRESS

Proponuje pan lonżowanie na czambonie i hawk.

– Tak, preferuję te dwa sposoby. Przed rozpoczęciem ćwiczeń poświęcam jednak kilka minut zawsze  tzw. statycznemu ugięciu głowy. Naciskając lekko palcami jednej ręki na potylicę a drugą dłonią na kość nosową – także delikatnie! –  powoduję opuszczenie głowy. Kiedy osiągam efekt, nagradzam konia głaskaniem. Powtarzam ćwiczenie cztery – pięć razy i dopiero po kolejnej udanej próbie montuję czambon. Koń kojarzy niedawne ćwiczenie z założonym mu „urządzeniem” i ustawia głowę w takiej pozycji, jakiej od niego wymagam, a która mu nie „komplikuje” życia. Kiedy daję mu sygnał, ażeby ruszył, uwypukla kręgosłup, a jego mięśnie grzbietowe zaczynają się gimnastykować. I o to chodzi.

Pamiętajmy, że czambon do pracy z ziemi, zrobiony z mocnej, ale elastycznej gumy, musi być tak przypięty, ażeby z chwilą skracania lonży nie szarpać konia przez kiełzno, tylko odciągać mu głowę przez pasek policzkowy. Szarpnięcie wędzidłem uderza w zęby, co wywołuje ból, a w konsekwencji dekoncentrację. Koń zamiast skupiać się na ćwiczeniach myśli tylko o tym, jak uniknąć dyskomfortu.

foto: FAPA-PRESS

Czambon: wyraźne opuszczenie głowy przy jednoczesnym szukaniu przez konia optmalnej pozycji zapewniającej mu równowagę. Foto: FAPA-PRESS

Uwypukleniu kręgosłupa, treningowi mięsni grzbietu służy także lonżowanie systemem hawk.

Owszem. Różni się od czambonu m.in. rodzajem tworzywa, z którego jest wykonany oraz konstrukcją. Działanie hawk opiera się na elastycznej linie bawełnianej. Przerzuca się ją przez grzbiet, jej końce przekłada między przednimi pachwinami i dopina do kiełzna. Nie wolno zapiąć zbyt krótko, bo w efekcie koń może nawet stracić równowagę i się wywrócić. W pierwszych minutach ćwiczeń hawk musi być luźny, dopiero z chwilą, gdy koń się rozgrzeje, możemy linki trochę skrócić, ale też rozsądnie. Koń głowę opuści bardziej. Niedopuszczalnym jest, by ta niemal stykała się z klatka piersiową, co czasem obserwujemy, gdy niewprawni jeźdźcy używają czarnej wodzy.

            Konia lonżujemy we wszystkich chodach. Rzecz w tym, by ćwiczenia urozmaicać – tylko wówczas zwierzę będzie zainteresowane współpracą z nami. Ważne, ażeby lonżować po kole o średnicy co najmniej dziesięciu metrów, maksymalnie piętnastu – standardowa lonża ma długość siedmiu metrów. Nie bez znaczenia dla prawidłowego lonżowania jest też ustawienie lonżującego. Stojąc w środku koła na wysokości końskiego zadu, poruszamy się w miejscu za podążającym wierzchowcem. Przez cały czas musimy być „za koniem”, by ten odczuwał przynajmniej wzrokową presję i nie zatrzymywał się.

O lonżowaniu, stosownych przyrządach, sposobach można opowiadać długo, pisać wielostronicowe rozdziały podręczników. My jedynie sygnalizujemy temat zwracając uwagę, że do tej techniki pracy trzeba solidnie się przygotować, jeśli ma ona czemuś służyć i nie wyrządzić zwierzęciu krzywdy.

Piotr Dzięciołowski (prawa autorskie zastrzeżone)

PS W artykule Lonżujmy – nie poganiajmy (https://hejnakon.pl/?p=22305) Jerzy Rubersz udziela wskazówek, jak lonżować konia na dwóch lonżach.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

    Print       Email

Jedna odpowiedź do “LONŻOWANIE TO JAK ĆWICZENIA NA SIŁOWNI (8)”

  1. […] Dlaczego lonżowanie jest ważne to poczytania w kolejnym odcinku wywiadu dla Hej na koń!. […]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie zamieszczamy komentarzy niepodpisanych imieniem i nazwiskiem. Jeśli Autor zastrzeże swoje dane, pozostaną one wyłącznie do wiadomości redakcji.