„O przedstawieniach konia w dziejach sztuki” – zapraszamy do lektury kolejnego odcinka autorstwa artystki rzeźbiarki i ikonopisarki EWY JAWORSKIEJ. (Poprzednie odcinki: https://hejnakon.pl/?cat=336). Temat na dziś:
GALOPEM PRZEZ XX WIEK – FUTURYZM
Futuryzm (z łacińskiego futurus, w tłumaczeniu „przyszłość”) kierunek w sztuce, który narodził się we Włoszech. W odróżnieniu od np. kubizmu czy ekspresjonizmu nie był nurtem charakterystycznym wyłącznie dla sztuk plastycznych. Dominował w literaturze. Jego twórcy ogłaszali liczne programy i manifesty. Pierwszy „Manifest futuryzmu” opracowali w roku 1909 poeta Filippo Tommaso Marinetti (1876-1944) i malarz, rzeźbiarz Umberto Boccioni (1882-1916).
Pozostający pod wrażeniem osiągnięć techniki z początków XX stulecia, futuryści radykalnie przekreślali powszechnie uznane kanony i wykorzystane już motywy artystyczne. Nas, rzecz jasna, najbardziej interesuje, czy w tym awangardowym kierunku znajdziemy przedstawienia konia. I co się okazuje? Nawet w manifeście malarzy futurystów z roku 1910 jest o koniu mowa: (…) Wszystko się rusza, wszystko biegnie, wszystko się obraca gwałtownie. Żaden kształt nie trwa przed nami ustalony, lecz ukazuje się i znika bezustannie. Wskutek tego, że siatkówka oka zatrzymuje obraz, wszystkie rzeczy w ruchu mnożą się, odkształcają i w przestrzeni, którą przebiegają, tworzą ciągi wibracji. Tak więc koń w biegu ma nie cztery nogi, lecz dwadzieścia, a ruchy ich są trójkątne. (…)
Cytat ten wyjaśnia skąd aż tyle wizerunków koni. Wszak koń to alegoria ruchu, pędu i zmienności – sedno zagadnień i spostrzeżeń artystycznych owego czasu.
Widoczny na tych przedstawieniach rozbity kształt naszego bohatera wynika z chęci ukazania jego ruchu. Rozłożony zostaje on w futuryzmie na poszczególne fazy. Dynamika, mnogość nakładających się wzajemnie na siebie ujęć. Tak wygląda koń – esencja ruchu w malarstwie futurystów.
Rzeźbiarze również podjęli temat trwającego w czasie i w przestrzeni końskiego ruchu.
Dzieła początku XX wieku, okresu w poprzedzającego I wojnę światową, mogą dziwić, szokować i nie wzbudzać zachwytu miłośników klasycznego piękna konia znanego z minionych epok. Pamiętać należy jednak o zmianie, jaka dokonała się w sztuce nowoczesnej. Artysta nie chce odpowiadać na oczekiwania widza. Prowadzi z nim, także ze sobą, dyskusję, poszukuje i prowokuje. Stąd mnogość „-izmów” – nurtów pojawiających się i znikających tak nagle, jak się pojawiły. Ale dzięki tej różnorodności każdy miłośnik sztuki i koniarz mógł i może znaleźć w sztuce konia dla siebie.
EWA JAWORSKA
Źródła reprodukcji:
https://www.wikiart.org/en/carlo-carra
https://www.wikiart.org/en/umberto-boccioni
https://www.wikiart.org/en/david-burliuk