Jan Lipczyński, jeden z naszych słynnych niegdyś wukakawistów (piszemy o nim w tekście „Pedały jak strzemiona, tylko kręcić trzeba”) wraz ze swoim przyjacielem, Bogusławem Kramarczykiem, osiągnęli metę najdłuższego na świecie wyścigu kolarskiego RAAM. Dystans 4800 kilometrów pokonali z czasem, który według nieoficjalnych danych plasuje ich (w kategorii ekip dwuosobowych) na 5 miejscu. Wielkie BRAWA dla pierwszych polskich zawodników, którzy wzięli udział w tym morderczym przedsięwzięciu.
POLACY NA MECIE RAAM
Jan Lipczyński, jeden z naszych słynnych niegdyś wukakawistów …
Gratulacja dla Jana Lipczyńskiego. W czasach, kiedy on uprawiał WKKW, była to konkurencja jeździecka wymagająca od konia olbrzymiej wytrzymałości (próba terenowa składała się wówczas jeszcze z czterech odcinków). Okazuje się, że tej wytrzymałości nie brakuje też jemu. A przede wszystkim wytrwałości w trenowaniu i dążeniu do osiągania celów. A cel był bardzo ambitny. Tym bardziej brawa dla niego i jego kolegi.
Marek Szewczyk