Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  artykul_glowny  >  Bieżący Artykuł

NIE TA PIOSENKA!

21 stycznia mija druga rocznica śmierci znakomitej piosenkarki, Ireny Jarockiej (1946-2012). Wspominamy ją w tym miejscu, mimo…

MONTY ROBERTS i IRENA JAROCKA; foto: FAPA-PRESS/ Piotr Dzięciołowski

21 stycznia mija druga rocznica śmierci znakomitej piosenkarki, Ireny Jarockiej (1946-2012). Wspominamy ją w tym miejscu, mimo iż ani się na koniach znała, ani na nich jeździła, choć zdarzyło się, że o nich śpiewała (Konie szybko mkną). O swojej hipicznej niewiedzy poinformowała nawet samego Monty Robertsa. Kulisy spotkania artystki i koniarza miały iście anegdotyczny scenariusz – kto uwierzy, że od początku do końca przypadkowy?

Jest rok 2004. Polskę odwiedza Monty Roberts. Na warszawskim Torwarze daje słynny pokaz obcowania z końmi, w Studzieńcu spotyka się z wychowankami najstarszego w kraju Zakładu Poprawczego, bierze też udział w audycjach radiowej „Trójki” i telewizyjnej „Kawy czy herbaty”. Chodzę za nim, jak cień; 18 maja, kilka minut przed siódmą rano, towarzyszę mu w studiu TV przy Woronicza. Roberts opowiada przed kamerą o psychicznej i fizycznej przemocy, jakiej doświadczali od ojca: on, bracia i… konie. O koniach może mówić bez przerwy. Niestety emitowany na żywo program TV rządzi się swoimi prawami.  Prowadząca rozmowę dziennikarka, po zaledwie paru minutach, dziękuje mu za wizytę w studiu i zaprasza do wysłuchania najnowszej piosenki Ireny Jarockiej. Kiedy ta pojawia się na wizji, realizatorzy puszczają muzykę. Widzowie wysłuchują kilkunastu taktów, wtem Jarocka przerywa:
Stop! To nie ta piosenka, poproszę właściwy podkład.
Wypowiedziawszy to zdanie – jakby nie miała świadomości, że kamery wciąż są włączone – zwraca się do zupełnie sobie obcego Robertsa:
Hello Monty, ty z Kalifornii, a ja z Teksasu! (Irena Jarocka przez lata mieszkała w USA).
I tak zawiązuje się rozmowa na oczach milionów telewidzów. Interlokutorzy sprawiają wrażenie, jakby znali się od lat. Ona pyta go, gdzie ma swoje ranczo, on pyta ją, gdzie ma swój dom; ona wyznaje, że o koniach wie tyle, co nic, on zaprasza ją do siebie na farmę.
Z chęcią cię odwiedzę – mówi Jarocka;  chce jeszcze wyraźnie coś dodać, ale rozlegają się dźwięki właściwej melodii…
Nie mam pojęcia, czy piosenkarce udało się zobaczyć rancho Monty Robertsa, czy mieli jeszcze ze sobą jakikolwiek kontakt. Mnie w każdym razie udało się, i to jako jedynemu fotoreporterowi, zrobić im pamiątkowe zdjęcie. Dziś, kiedy jednego z bohaterów tej fotografii nie ma już pośród nas, nabiera ona szczególnego znaczenia.

Piotr Dzięciołowski

    Print       Email

Jedna odpowiedź do “NIE TA PIOSENKA!”

  1. juergen pisze:

    Nasza kochana Irena ……………………. [*]
    Dzieki panie Piotrze za ten sentymentalny rarytas zdjeciowy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie zamieszczamy komentarzy niepodpisanych imieniem i nazwiskiem. Jeśli Autor zastrzeże swoje dane, pozostaną one wyłącznie do wiadomości redakcji.