Euro Pony Club powstał w 1989r. z inicjatywy Pani Jacinthe Giscard d’Estaing, córki byłego prezydenta Francji – Valery’ego Giscard d ‘Estaing; jest on wieloletnim działaczem na rzecz rozwoju jeździectwa dziecięcego i młodzieżowego, ze szczególnym uwzględnieniem ruchu „pony”. Polska dostała zaproszenie do tej organizacji w roku 1998.
W krajach przodujących w jeździectwie dawno już zrozumiano, że rozwój dyscypliny jest zależny od rozwoju zainteresowania tym sportem dzieci i młodzieży, a jazda na kucach jest podstawą tego rozwoju. Instytucja Euro Pony Clubu powstała z myślą o wymianie doświadczeń, rozwoju nowoczesnej pedagogiki, umożliwieniu młodzieży uczestnictwa w obozach międzynarodowych oraz możliwości rozwoju kontaktów z ludźmi zza granicy.
W sobotę rano odbyło się spotkanie, na którym debatowano o udoskonaleniu zagadnień pedagogicznych. Przygotowanie instruktorów do pracy z dziećmi jest zagadnieniem pierwszoplanowym. Zrodził się pomysł, żeby w marcu, przed rozpoczęciem sezonu odbywały się co roku szkolenia i seminaria dla instruktorów, których celem byłoby opracowanie standardów szkolenia małych dzieci i młodzieży. W Niemczech prowadzone są w landach dwudniowe kliniki tego typu, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Jeżeli do takiego projektu przystąpi jeden z krajów, będzie mógł on dostać dofinansowanie z funduszy europejskich. Niemcy zaproponowali zorganizowanie takiej sesji w przyszłym roku.
Zostały też omówione obozy międzynarodowe dla dzieci i kuców. Padła propozycja, żeby na takie obozy zapraszać znanych jeźdźców w celu zwiększenia atrakcyjności wyjazdów. Aby przyciągnąć chłopców (brak zainteresowania jeździectwem wśród chłopców jest problemem, z którym zmagają się wszystkie obecne na kongresie kraje), wymyślono w Wielkiej Brytanii nowe konkurencje: triathlon (pływanie, biegi przełajowe, jazda konna) i tetrathlon (wszystkie wyżej wymienione sporty i strzelanie). Kolejnym planem jest rozbicie tych dyscyplin na grupy wiekowe: 8-12lat, w której to grupie chłopcy startowaliby na kucach i 12-16lat, gdzie starty odbywałyby się na koniach.
Na Węgrzech odbywają się zawody dla dzieci na lonżach z oceną dosiadu. Jest to moim zdaniem dobry pomysł, aby tanio i skutecznie szkolić młodych jeźdźców. Zawody polegają na tym, że kilku lonżujących stoi na placu, a dzieci na koniach pokazują sędziom skuteczność działania ich pomocy.
Na kongresie został też omówiony problem dzieci otyłych, których w społeczeństwie jest coraz więcej. Nie przechodzą one testów sprawnościowych ani nie są odporne na wysiłek. Brak aktywności może wiązać się ze znaczącymi problemami w późniejszym życiu. W Niemczech kadra zajmująca się dziećmi, 2 razy do roku musi przeprowadzać wśród podopiecznych testy sprawnościowe. Zadaniem postawionym przed członkami Euro Pony Clubu jest wymyśleć sposób w jaki można pomóc tym dzieciom i wpłynąć na ich zaangażowanie w zajęcia sportowe.
Po zebraniu została dokonana prezentacja ośrodka w Lamotte-Beuvron, który jest obecnie siedzibą federacji francuskiej. Obiekt liczący około 300ha, sprawia ogromne wrażenie. Większe ośrodki jeździeckie znajdują się jedynie w Aachen i Lexington. Posiadłość została nabyta w 1994 roku przez prezydenta ówczesnej federacji kucowej p. Serge Lecomte. Ośrodek znajduje się w centrum Francji, nieopodal miasta Orleans, nad brzegiem Loary, gdzie klimat jest łagodny. Do roku 2000 Francja miała 3 odrębne federacje, a najbardziej aktywną z nich była Federacja Kuców. Z czasem Federację Jeździectwa Terenowego i Federację Jeździecką wcielono do Federacji Kuców i powstała Francuska Federacja Jeździecka.
W tym momencie na terenie federacji działają biura poszczególnych federacji, organizowane są szkolenia, pokazy hodowlane, zgrupowania, obozy treningowe i coroczne Mistrzostwa Francji, w których bierze udział w ciągu dwóch tygodni lipca około 10 tysięcy kuców i koni oraz około 15 tysięcy jeźdźców w 70 kategoriach medalowych. Na terenie Parc Equestre Federal na stałe znajduje się 500 boksów, a infrastruktura jest przystosowana do rozstawienia podczas zawodów kolejnych 3000 boksów.
Co roku siedzibę zwiedza około milion gości. Nie jest to miejsce tylko dla wysokiego wyczynu, ale także dla całego jeździectwa francuskiego. Celem jest zgromadzenie jak największej liczby osób, które będą brały udział w lipcowych Mistrzostwach Francji pod tytułem Generali Open de France.
Kolejnymi projektami, które federacja ma zamiar zrealizować są:
-
Uniezależnienie ośrodka od dostaw energii z zewnątrz. Prąd ma być wytwarzany z przeróbki obornika. Technologia ta działa już i bardzo dobrze zdaje egzamin w stajniach w mieście Saumur. Idea samowystarczalności jest jedną z kluczowych w organizacji ośrodka w Lamotte-Beuvron.
-
Stworzenie centrum przemysłu końskiego. Na terenie wybudowany został nowy kompleks hotelowy, a zabytkowy pałacyk jest teraz remontowany w tym samym celu. Na miejscu ma być 500 miejsc noclegowych dla gości federacji.
-
Aktywizowanie regionu poprzez tworzenie miejsc pracy. W federacji pracuje obecnie 140 osób. Są wśród nich także osoby niepełnosprawne.
Podczas naszej wizyty we francuskiej Federacji przyjęła nas Emmanuelle Schramm – delegat technique national (osoba będąca najważniejszym pracownikiem federacji, zaraz po dyrektorze, któremu również zostaliśmy przedstawieni). Pani Schramm przyjęła nas z ogromną życzliwością. Zostaliśmy oprowadzeni po całym budynku, w którym mieści się siedziba; dowiedzieliśmy się, jakie jednostki funkcjonują na jej terenie i na czym polegają obowiązki poszczególnych pracowników. Następnie zwiedziliśmy cały ośrodek, po którym obwoziło nas kilku pracowników federacji, z cierpliwością i zaangażowaniem odpowiadających na wszystkie nasze pytania.
Zadziwiającym było dla wszystkich jak precyzyjnie przemyślana i rozplanowana jest każda część ośrodka. Wszystkie zagadnienia dotyczące jeździectwa są rozwiązane bardzo racjonalnie i zwracają uwagę w najmniejszych szczegółach. Warta podkreślenia jest myśl przewodnia Francuskiej Federacji, która przyświeca wszystkich ich działaniom. Imponujące było również, jak wiele rzeczy udaje się pracownikom federacji wytworzyć i przystosować do funkcjonowania na miejscu, bez zbędnych nakładów pieniężnych. Zaplecze gospodarcze działa tam na bardzo wysokim poziomie. Świetnie utrzymane są zarówno place do jazdy jak i ścieżki crossowe, dostosowane dla jeźdźców na różnym poziomie zaawansowania. Wędrując można było zaczerpnąć mnóstwo pomysłów na proste i tanie rozwiązania techniczne w organizacji stajni. Zwracają uwagę na fakt, że jeździectwo jest sportem dla każdego współczesnego człowieka – mieszkającego w przeważającej części na terenie wielkich miast, wyalienowanego od przyrody. W związku z tym federacja dokłada wszelkich starań, aby jeźdźców było coraz więcej, a nadrzędnymi celami jest zapewnienie im bezpieczeństwa uprawiania sportu, rzetelnego wyszkolenia i przyjaznej atmosfery w środowisku jeździeckim. Za priorytetowe zadanie przyjęte zostało obowiązkowe wspieranie klubów w ich działalności tak, aby ich właściciele mieli poczucie, że składki, które płacą dla federacji, dają im wymierne korzyści. W ramach licencji zostaje zapewnione ubezpieczenie, dostępne są bezpłatne porady prawne, szkolone i doszkalane są kadry instruktorskie, a przepisy są na bieżąco tworzone i modyfikowane tak, aby w jak największym stopniu służyły klubom w rozwoju. Dopracowany jest system odznak jeździeckich, w którym jest mowa o 9 odznakach. Umiejętności dziecka, które może przystąpić do odznaki na danym poziomie są szczegółowo opisane i egzekwowane. Odznaki dają też dzieciom korzyści, jak np. starty w zawodach określonej rangi, które również są ściśle określone. Obecnie Federacja dysponuje 3 podręcznikami dla dzieci, które przygotowują się do odznaki 1, 2 i 3. W planach jest przygotowanie podobnych materiałów dydaktycznych to wszystkich poziomów. Także system certyfikacji ośrodków prezentuje się na wysokim poziomie. Poszczególne stopnie certyfikacji są dokładnie wyodrębnione, opisane i wyszczególniają profil danego klubu, np. klub specjalizujący się w szkoleniu młodzieży lub hipoterapii. Sport na wysokim poziomie jest tylko jedną z gałęzi działalności federacji, ponieważ jak podkreślił szef wyszkolenia kadr, jest to wierzchołek góry lodowej, o który trzeba dbać i rozwijać, myśląc głównie o jego fundamencie. Ten stanowią natomiast podstawy szkolenia i młodzi jeźdźcy. Obecnie Federacja Francuska liczy około 700 tysięcy licencjonowanych jeźdźców.
Następnie, w sobotnie popołudnie, udaliśmy się na zwiedzanie jednego z francuskich pony clubów, mieszczącego się w Orleanie. Zajmuje on powierzchnię ok. 3,5ha, a na terenie klubu znajduje się około 60 koni i kuców oraz zrzeszonych jest około 750 jeźdźców. Stajnia jest zagospodarowana bardzo racjonalnie. Priorytetem jest tam bezpieczeństwo jeźdźców i koni, ich zdrowie fizyczne oraz dobre samopoczucie. Stajnia już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie miejsca niezwykle czystego. Jak się okazało, według francuskich statystyk, rodzice, którzy przyprowadzają dziecko na jazdę konną kierują się najczęściej wyznacznikami, wśród których dwa pierwsze miejsca zajmują: odległość od domu oraz porządek i czystość w stajni. Na trzecim miejscu jest życzliwe przyjęcie przez pracowników ośrodka, a na czwartym kompetencje i wyszkolenie kadry instruktorskiej. Wszystkie z tym składowych były w ośrodku spełnione, a kierownik wciąż stara się ulepszać jego funkcjonowanie tak, aby był on nastawiony jeszcze przyjaźniej w stosunku do klienta. Większą część zwierząt w stajni stanowiły kuce szetlandzkie, które mieszkają w zagrodach po 8 kuców. Jest to liczba optymalna, aby kuce mogły zachowywać się jak w normalnym stadzie i być łatwymi do opanowania. Dzięki zastąpieniu boksów poprzez zagrody, kuce mogą ustalić hierarchię w boksie, zamiast robić to na jazdach pod dziećmi. Większe kuce i małe konie stoją w boksach, które rozplanowane są w taki sposób, aby konie miały ze sobą nawzajem jak największy kontakt. Boksy nie posiadają krat, aby nie sprawiały na dzieciach wrażenia więzienia dla zwierząt (jak się okazuje, najmłodsi adepci jeździectwa tak właśnie odbierają zabudowane boksy). W stajni znajduje się też czysta, świetnie rozplanowana siodlarnia; duże pomieszczenie pełniące funkcję biura klubu, poczekalni dla rodziców i pokoju klubowego. Na środku stajni znajduje się przeszklone pomieszczenie na piętrze, skąd pracownicy stajni mają doskonałą widoczność na cały ośrodek. W części stajni, która znajduje się przy wyjściu do ujeżdżalni znajduje się dość spory placyk, wyłożony trocinami. Są na nim wydzielone stanowiska do uwiązania kucyków, gdzie dzieci przygotowują je do jazdy. W czyszczenie, siodłanie i przeprowadzanie kucyka ze stajni do hali często biorą udział rodzice, aby zdawali sobie sprawę na czym polega sport jeździecki i mogli wspierać dziecko w jego uprawianiu. Na zewnątrz znajduje się otwarta hala kryta o wymiarach 90x25m z zabudowaną tylko jedną boczną ścianą. Jest to najczęstsze rozwiązanie w klimacie francuskim, ponieważ wymaga dużo mniejszych nakładów pieniężnych. Na hali podczas naszego pobytu prowadzone były jednocześnie trzy jazdy, w których brało udział około 20 kuców. Hala była jednak podzielona i rozplanowana w taki sposób, aby nikt nikomu nie przeszkadzał. Jedna część była wydzielona dla starszych dzieci na większych kucach; druga – największa z nich dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym na szetlandach, natomiast najmniejsza, trzecia część była oddana do dyspozycji instruktora z dwoma podopiecznymi, którzy byli zdecydowanie najmłodsi i z niewielkim stażem jeździeckim. Wszystkie dzieci miały ściśle określone zadania, a jazdy prowadzone były bardzo dokładnie pod względem technicznym, a w dodatku w sposób niezwykle barwny i przemawiający do dzieci. Na terenie ośrodka znajduje się także plac do horseballu, mały plac dla szetlandów i kilka padoków. Na tyłach ośrodka znajdują się dawne zabudowania stajenne obecnie zagospodarowane na stajnię dla koni instruktorów oraz koni policji konnej z Orleanu. W ciągu roku kilkanaście razy odbywają się tu zawody, a na co dzień klub tętni życiem od rana do wieczora. Fachowość i racjonalizm w prowadzeniu ośrodka robi ogromne wrażenie. Panuje tam ład i porządek, zachowane są wszystkie zasady bezpieczeństwa, rozwiązania są niezwykle proste i ekonomiczne, a co najważniejsze przy tak dużej ilości klientów konie używane są w odpowiedni sposób i w odpowiednich dla nich ramach czasowych.
W niedzielę odbyła się konferencja. Po przedyskutowaniu stanu finansów i przeprowadzeniu zmian personalnych (Nową panią Prezydent Euro Pony Clubu została Pani Margarett Wetterberg ze Szwecji, po ustąpieniu Sylvanne Galligan z Irlandii.) Emmanuelle Schramm, przedstawicielka Federacji Francji, omówiła nowe sposoby szkolenia i pomysły ulepszenia pedagogiki, które zostały opracowane przez Francuzów.
Statystyki:
W latach 2010-2011 zostało wydanych 276 000 odznak, w tym 260 560 odznak jeździectwa ogólnego, 15 500 odznak specjalistycznych (tj. powożenie, jazda po damsku, itp.).
W systemie francuskim występuje 9 odznak, w tym 7 ogólnych, potrzebnych do startów w zawodach oraz 8. i 9., które zrobić można dla własnej przyjemności i udokumentowania swojej wiedzy.
Po 15 latach funkcjonowania takiego systemu w jeździectwie francuskim przeprowadzono bilans i wytyczono nowe cele pedagogiczne:
-
Należy zwrócić większą uwagę na pracę z koniem z ziemi w ręku.
-
Należy dążyć do budowania większego zaufania między koniem a jeźdźcem.
-
Należy kłaść większy nacisk na rozwój emocjonalny młodzieży.
-
Należy zwrócić większą uwagę na reakcję i zachowanie konia podczas szkolenia.
-
Należy waloryzować takie aspekty jak etyka i prawidłowe zachowanie.
-
Należy stworzyć kartę federalną jeźdźca – Charte Federale du Cavalier (już funkcjonuje) – czyli kodeks etyczny dla jeźdźca
-
Należy stworzyć jednolite podręcznik z materiałami przygotowawczymi do odznak, które zatwierdzi Federacja. (Podręczniki są już w przygotowaniu, część funkcjonuje.)
Następnie każdy kraj przedstawił obecną sytuację w rozwoju jeździectwa dzieci i młodzieży, sukcesy i problemy. Tematami, które pojawiły się podczas dyskusji były:
-
Niektóre kraje, np. Francja i Niemcy, walczą z nadmiernym opodatkowaniem. W Szwecji na jeździectwo przypadają duże dofinansowanie ze strony państwa, natomiast Holandia posiada bardzo bogatych sponsorów.
-
We wszystkich krajach występuje problem malej popularności jeździectwa wśród chłopców. W tym celu wymyśla się kolejne konkurencje, które mają zachęcić do tego rodzaju sportu (triathlon, wyścigi na kucach, zawody młodych hodowców).
-
W krajach przodujących w danej dyscyplinie sportowej (Francja, Holandia, Niemcy) następuje rozwój zawodów począwszy od niskiego poziomu. W Holandii każdy klub organizuje w roku co najmniej jedne zawody zarówno w skokach, jak i w ujeżdżeniu. We Francji funkcjonuje cała struktura zawodów klubowych, które zaliczają się do konkurencji medalowych w Mistrzostwach Francji.
-
W Niemczech powstał projekt jeździectwa dla imigrantów.
Następnie zostały omówione możliwości wysyłania młodzieży na obozy międzynarodowe podczas wakacji. Oferta Euro Pony Camp’ów ukazała się ze strony Niemiec, Anglii i Irlandii. Młodzież może czerpać z takiego obozu bardzo wiele korzyści. Poza szlifowaniem jeździectwa i poznawaniem nowych dyscyplin, może także nawiązać kontakty z rówieśnikami zza granicy i podciągnąć swoje umiejętności językowe.
Data i miejsce następnej konferencji została ustalona na Niemcy 28-29 marca 2015 roku.
Wnioski:
-
Rozwój jeździectwa dzieci i młodzieży jest podstawą dla rozwoju jeździectwa w ogóle.
-
Rola federacji polega na trosce o rozwój jeździectwa w całości, a nie tylko jeździectwa wyczynowego.
-
Potrzebne są statystyki, aby jeździectwo mogło zrobić jakikolwiek postęp na większą skalę. Trzeba znać stan posiadania, wytyczyć cele i obserwować wyniki. Działania w formie odpowiednich przepisów dopasować do sytuacji i korygować w miarę rozwoju i zmiany sytuacji. Przepisy nie mogą być oderwane od realiów.
-
Należy wspierać rozwój klubów.
-
Należy rozszerzać i rozwijać liczbę konkurencji medalowych, gdyż są one motorem rozwoju.
-
Należy mnożyć liczbę małych zawodów i przy użyciu odpowiednich przepisów zachęcać ludzi do brania w nich udziału.
-
Należy zadbać o właściwe wyszkolenie kadry instruktorskiej oraz stworzyć rynek dla zawodów związanych z jeździectwem.
Brakuje u nas miejsc, gdzie byliby porządnie szkoleni masztalerze, bereitrzy i instruktorzy różnych specjalizacji i stopni. Trzeba zatem stworzyć system szkolenia, jednostki szkoleniowe i egzekwować, żeby program był rzetelnie wykonywany.
Korzystnym, byłoby wprowadzenie systemu „uczeń – mistrz”, jaki funkcjonuje w Niemczech czy Holandii. Młody człowiek terminuje wówczas u kwalifikowanego trenera, ucząc się jednocześnie w szkole. Trener przygotowuje go do egzaminów i firmuje szkolenie w zamian za pracę. Jest to system niezwykle korzystny dla młodzieży, która chciałaby pracować w zawodach związanych z jeździectwem. Można byłoby rozpocząć współpracę ze znanymi ośrodkami typu Warendorf i wysyłać do nich młodzież na kontrakty. Po odbyciu kontraktu, w zamian za niego, młodzi ludzie Ci musieliby wrócić do kraju i odpracować kilka lat. Natomiast jeśli chcieliby nadal pozostać za granicą musieliby spłacić studia.
-
Trzeba pamiętać, że dobry pedagog musi być też dobrym jeźdźcem, ale niekoniecznie znanym zawodnikiem. Czasami ścieżka zawodnicza i pedagogiczna nie są tożsame. Trzeba więc stworzyć system fachowego szkolenia jeźdźców za pomocą fachowych instruktorów.
Niestety mamy za sobą wiele lat zaniedbań i jałowych dyskusji. Poprawa sytuacji zajmie wiele lat, ale jest możliwa. Potrzebna jest jedynie logika, konsekwencja i racjonalność w działaniu oraz wizja rozwoju jeździectwa w kraju. Z podobnego marazmu wyciągnął jeździectwo we Francji p. Serge Lecomte. Obecnie Federacja Francji zrzesza około 700 tysięcy członków i jest trzecią w kolejności wśród federacji sportowych, zaraz za piłką nożną i rugby. W naszym kraju coraz więcej ludzi chce jeździć konno. Są potencjalnie duże możliwości do przeorganizowania świata jeździeckiego, więc trzeba je wykorzystać w maksymalny sposób.
Ewa Łobos
(marzec 2014)