Dostaliśmy zgłoszenie o tragicznej sytuacji Siwuli: młodej dwunastoletniej klaczy pociągowej. Nie mieliśmy wątpliwości, że należy jak najszybciej odebrać ją gospodarzowi. Właściciel nie stawiał oporu, zrzekł się praw do konia; jeszcze tej samej nocy przewieźliśmy Siwą do naszej stajni. Nazajutrz, po dokładnych oględzinach, zdecydowaliśmy o przewiezieniu jej do kliniki. W świetle dziennym stan zdrowia klaczy okazał się znacznie poważniejszy. Przerośnięte kopyta sterczały zadarte do góry. Tak zaniedbanych jeszcze nigdy nie widzieliśmy! Koń ma problemy ze swobodnym poruszaniem. Każdy krok sprawia mu trudność. Na skórze ma widoczne ślady świerzbu; na udzie dużą narośl.
Rozpoczynamy walkę o powrót Siwej do zdrowia. Możemy odmienić jej los i podarować życie bez bólu. Ale bez Waszej pomocy nie damy rady. Pobyt w klinice, leczenie nóg i operacyjne usunięcie guza, kosztuje około 3000 złotych. Musimy podjąć decyzję o leczeniu jak najszybciej. Dostała już środki przeciwzapalne. Jak tylko uda nam się zebrać, choć część kwoty potrzebnej na leczenie, będzie można zacząć kurację. Dlatego bardzo prosimy o pomoc dla naszej nowej podopiecznej!
Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc!