Od ostatnich WSTĘPÓW w Skaryszewie, jednego z najbardziej znanych, zarazem najstarszego targu koni w Europie, minęło już kilka miesięcy; do następnego kilka jeszcze zostało. Może to dobry czas, by bez zbędnych ekscytacji wrócić do oskarżeń kierowanych przez przeciwników targowiska pod adresem Klubu Jeździeckiego HUBERTUS.
Organizacje broniące praw zwierząt żądają likwidacji WSTĘPÓW atakując przy tym wszystkich, którzy mają jakiekolwiek z nimi związki. Dostało się m.in. skaryszewskiemu KJ „HUBERTUS” za to, że nie tylko przeciw targom nie protestuje, ale aktywnie uczestniczy w programie towarzyszącym.
– Targi – mówi Sebastian Grzeszczyk, kierownik Klubu, instruktor jeździectwa, sędzia. – organizowane są od roku 1432. Na trwałe wpisały się w krajobraz Skaryszewa i Mazowsza. Ziemi, na której mieszkamy, pracujemy… po której jeździmy konno. Chcemy więc być także obecni na imprezie tak ważnej nie tylko dla lokalnego środowiska. Czy to znaczy, że jesteśmy za zabijaniem koni, robieniem z nich kiełbasy? Nie możemy brać odpowiedzialności za to, że ludzie posyłają konie na rzeź, że nierzadko okrutnie je traktują, tuczą do granic możliwości, byle tylko więcej zarobić. Jasne, że takiemu podejściu jesteśmy przeciwni, ale uważamy, że WSTĘPY nie tyle należy likwidować, co cywilizować; uświadamiać rolnikom, że zwierzęta czują, że należy im się szacunek. Że o konia trzeba dbać, czyścić, regularnie pielęgnować kopyta. I właśnie taką edukacyjną rolę staramy się odgrywać. Temu m.in. służył nasz ubiegłoroczny pokaz powożenia bryczkami. Zaprezentowaliśmy widzom, jak konie powinny wyglądać, zwróciliśmy też uwagę, że nie trzeba ich lać batem, by współpracowały z człowiekiem.
Jeden pokaz wiosny nie czyni, ale może drugi, trzeci… W tym roku poszliście dalej: powołaliście do życia Straż Konną. To pana pomysł.
– Owszem, mój. Ośmiu umundurowanych jeźdźców przez dwa dni, a więc tak długo jak trwały WSTĘPY, kontrolowało teren targów, pilnowało, by koniom nie działa się krzywda. Kilka razy zwracaliśmy uwagę właścicielom zwierząt, że niewłaściwie się z nimi obchodzą albo że np. nie powinni przyprowadzać koni oblepionych gnojem po grzbiet. Na nasze sygnały reagowano pozytywnie. Nie musieliśmy wzywać policji czy służb weterynaryjnych. Ludzie mają respekt przed mundurem – to z jednej strony, a z drugiej sama obecność patroli sprawia, że właściciele koni dwa razy pomyślą, nim zachowają się niestosownie.
Pomyślą, ale też rozejrzą się, czy ktoś ich nie obserwuje. Można bowiem założyć, że gdy wrócą do swoich gospodarstw, będą zwierzęta traktować, jak do tej pory.
– Gdybyśmy tak zakładali, to jakakolwiek działalność edukacyjna nie miałaby sensu. Nawet jeśli dziś przekonamy tylko jedną osobę, że należy z końmi obchodzić się inaczej, to już poczytuję sobie to za sukces. Dziś jedna, jutro dwie, pojutrze… Wierzymy w pozytywne efekty tego, co robimy niezależnie, czy obrońcy praw zwierząt dopną swego i WSTĘPY zostaną zlikwidowane. Moim zdaniem byłoby szkoda, gdyby impreza zniknęła z mapy Skaryszewa, zwłaszcza że zmienia się jej oblicze. Dziś bardziej przypomina jarmark z półkami pełnymi różnorodnych towarów, niż dawne końskie targowisko. Konie są już bardziej dodatkiem do WSTĘPÓW, niż gwoździem programu. Ale okoliczni mieszkańcy i nie tylko okoliczni, jak tu przyjeżdżali, tak przyjeżdżać będą. Traktują wstępny poniedziałek jak swoje święto. I chodzi im już nie o to, by pohandlować, ale zobaczyć kolegów, z którymi mają okazję spotykać się w tym miejscu od lat.
Głos Sebastiana Grzeszczyka wydaje się przekonywujący, choć zapewne znajdą się tacy, którzy tak czy siak wytoczą przeciw niemu i zawiadywanej przez niego skaryszewskiej stajni, armaty. Tymczasem czy targ się ostanie, czy też nie, ludzie końmi handlować będą – i tymi na rzeż, i tymi do bryczki, i tymi pod siodło. Jeśli istnieje szansa, by przy okazji czegoś się nauczyli, przede wszystkim zrozumieli, że zwierzę nie jest rzeczą, to tylko dobrze. A jeżeli w rolę edukatora włącza się klub jeździecki to bardzo dobrze. (red.)
***
Klub Jeździecki „ HUBERTUS” w Skaryszewie istnieje od roku 2009. Ma 25 koni, w tym 15 przygotowanych specjalnie dla dzieci. Prowadzi naukę jazdy, hipoterapię, treningi skokowe, organizuje obozy jeździeckie. Na brak klientów nie narzeka. Do ich dyspozycji są: kryta ujeżdżalnia, czworoboki i parkury oraz cztery domki noclegowe, stołówka. Kontakt: www.stadninahubertus.pl