„Kossak nieznany” to nie tylko tytuł książki autorstwa Teresy Kossak (PIW 2013), ale też ekspozycji, którą od 4 listopada możemy oglądać w Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa w warszawskich Łazienkach. Na wystawie poświęconej Karolowi Kossakowi zgromadzono kilkaset prac, przede wszystkim rysunków oraz akwarel i to głównie powojennych, jako że wcześniejszy dorobek artysty spłonął wraz z jego domem w 1943 roku.
Karol Kossak (1896-1975), najmniej znany z artystycznego rodu Kossaków, wnuk Juliusza, zajmował się głównie rysunkiem w ołówku; używał też piórka, a pod koniec życia flamastra. Tematy podejmował przeróżne, bo i krajobrazy, i scenki rodzajowe, typy ludzkie. Nic jednak nie fascynowało go tak, jak świat zwierząt, a w nim konie, które miłował ponad wszystko. Rysował je od najmłodszych lat z natury i z pamięci. Na jego rysunkach i akwarelach – nie znosił malować obrazów olejnych, bo twierdził, że to brudna robota – odnajdujemy araby, hucuły, wierzchowce wyścigowe, kobyły zaprzęgnięte do wozów i dorożek. Potrafił, o czym wspomina jego córka Teresa Kossak, narysować konia kilkoma kreskami. Mawiał przy tym: proszę państwa, to nie jest Sztuka, to jest sztuka w znaczeniu gag, czyli figiel, sztuczka prestidigitatora.
Rysunki i akwarele Karola Kossaka w Muzeum Łowiectwa i Jeździectwa składają się na pierwszą retrospektywną ekspozycją tego wciąż mało znanego artysty, a niewątpliwie zasługującego na uwagę. Sam twórca o rozgłos i sławę nigdy nie zabiegał.
– Rysował – jak twierdzi jego córka – całe życie raczej z potrzeby serca i dla przyjemności, niż dla korzyści materialnych i sławy.
Wystawa nie bez powodu otwarta 4 listopada – w imieniny Karola – czynna będzie do 15 lutego 2015 roku w godzinach otwarcia Muzeum.
*****
Pod linkiem https://hejnakon.pl/?p=8624 znajduje się tekst o Karolu Kossaku „Był ulubieńcem koni”, który publikowaliśmy na portalu HEJ NA KOŃ w ubiegłym roku. (red)