W dniach 27-30 sierpnia na polach Komarowskich miały miejsce manewry ochotniczych organizacji kawalerii II Rzeczpospolitej. Impreza ta odbywa się co roku na pamiątkę największej bitwy kawaleryjskiej XX-wiecznej Europy i przyciąga rzesze uczestników.
Kilka lat temu zdjęcia do filmu 1920 Bitwa Warszawska kręcił tam Jerzy Hoffman, a w tym roku tematem bitwy zajął się Bogusław Wołoszański i kręcił tam zdjęcia do swojego programu. Na Komarowskie pola przybywa po 200 – 300 koni z jeźdźcami z tak odległych miejsc jak Bydgoszcz czy Poznań. Tak wielką szarżę można przeżyć w Polsce tylko tam.
Sama bitwa jest niesłychanie ważna z punktu widzenia historii. Organizatorzy obchodów walczą aby została w pamięci ludzi. Przyćmiła ją Bitwa warszawska, ale gdyby nie zwycięstwo 31 sierpnia 1920 r. polskiej kawalerii pod Komarowem nad armią Budionnego, kto wie jak trwały byłby sukces spod Warszawy. Miejsce po bitwie pozostaje dziś prawie nie zmienione od tamtych lat. Wzgórze 255 jest symbolem nie tylko tej jednej bitwy, ale także przypieczętowaniem naszej wolności obronionej w 1920 r.
Dziś na polach Komarowskich też trwa bitwa, lecz tym razem o to, by naszej Historii nie zagłuszyły skrzydła wiatraków. Miejscowe władze chcą tam wybudować farmę elektrowni wiatrowej, co znacznie ograniczyłoby realizację scenariusza uroczystości w obecnym wymiarze. Udzielmy więc jak największego wsparcia dla Komarowskiej Potrzeby.
Paweł Piórkowski