TEN LIST MOŻE PODPISAĆ KAŻDY MIŁOŚNIK KONI… nie tylko arabskich.
Pani Beata Szydło
Prezes Rady Ministrów
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Al. Ujazdowskie 1/3
00-583 Warszawa
e-mail: kontakt@kprm.gov.pl, sprm@kprm.gov.pl
Szanowna Pani Premier,
Zwracamy się z apelem o pilną interwencję, która zapobiegnie pogłębiającemu się kryzysowi w państwowej hodowli koni arabskich w Polsce. Działania rozpoczęte 19 lutego br. niezrozumiałym dla środowiska krajowych i zagranicznych hodowców zwolnieniem trójki wybitnych specjalistów w tej dziedzinie stają się z każdym dniem coraz bardziej niepokojące i szkodzą już nie tylko stadninom, ale też wizerunkowi naszej Ojczyzny, a tym samym rządu na całym świecie.
To niszczenie dobra narodowego na niespotykaną dotąd skalę musi zostać powstrzymane, a prestiż Janowa Podlaskiego i Michałowa jak najszybciej odbudowany, czego najlepszym gwarantem jest przywrócenie Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli na ich stanowiska. To jest to, o co prosimy od samego początku wszelkie władze naszego kraju, lecz niezliczone listy i petycje z Polski i zagranicy pozostają bez odpowiedzi. A rzeczowe argumenty zderzają się z brakiem zrozumienia.
Dlatego prosimy Panią Premier o interwencję i skuteczną pomoc. Tak jak niegdyś Pani Maria Kaczyńska pomogła uratować zagrożone unicestwieniem Stado Ogierów w Starogardzie Gdańskim, za co do dziś tak wielu ludzi odczuwa dla Niej wdzięczność. Dowodem tego są poruszające słowa bohaterów telewizyjnego reportażu (http://www.tvn24.pl/wideo/jak-maria-kaczynska-ratowala-konie,256683.html).
Kolejną prośbę do Pani Premier podyktowała obawa o konsekwencje decyzji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencji Nieruchomości Rolnych z ostatnich dni, odnośnie zamiaru powołania rady do spraw hodowli koni, „złożonej z naukowców i ekspertów” – podczas gdy najlepsi czynni zawodowo eksperci i praktycy w tej dziedzinie zostali usunięci ze struktur hodowli państwowej i nie daje im się możliwości powrotu. Nie możemy zgodzić się na zapowiedziane z góry wyeliminowanie kandydatury pana Marka Treli z udziału w konkursie, którego celem ma być wyłonienie nowego zarządu stadniny w Janowie Podlaskim. Tę decyzję uzasadnia się rzekomo ciążącymi na nim zarzutami prokuratorskimi, lecz są to de facto zarzuty „w sprawie”, a nie skierowane przeciwko konkretnej osobie. Trzeba również pamiętać o tym, że już wiele dotychczasowych zarzutów stawianych wszystkim trzem fachowcom zostało obalonych jako nieprawdziwe i wręcz absurdalne, służące jedynie podtrzymaniu w oczach społeczeństwa iluzji co do zasadności tego nagłego zwolnienia specjalistów światowej klasy.
Jako miłośnicy koni czystej krwi arabskiej, których hodowla jest polską tradycją i naszą dumą narodową, obawiamy się, że zapowiadane przez resort decyzje doprowadzą do ostatecznej zagłady hodowli, która i tak już znalazła się nad przepaścią. My jako społeczeństwo chcemy mieć w zarządzie Stadniny Koni Janów Podlaski, a także w Michałowie i Białce, ludzi najbardziej kompetentnych. Jedynie powrót trzech zwolnionych hodowców pozwoli wyjść z narastającego kryzysu. Tylko oni są gwarantem przetrwania wielowiekowej tradycji hodowli koni arabskich w Polsce.
Czy ktoś jeszcze terminował u takich sław, jak legendarni dyrektorzy Andrzej Krzyształowicz czy Ignacy Jaworowski, i poświęcił całe swoje życie zawodowe kontynuacji ich dzieła?
Wszystko o co prosimy to przywrócenie na poprzednio zajmowane stanowiska Anny Stojanowskiej, Jerzego Białoboka i Marka Treli. Dla dobra polskiej hodowli koni arabskich, by pozostały naszą najlepszą marką na świecie i dumą następnych pokoleń.
Dzień Dobry!
Pani Premier bardzo proszę w imieniu milionów miłośników koni arabskich w Polsce o rozpatrzenie sytuacji w stadninach. Proszę by wysłuchała Pani drugiej strony – osób zwolnionych. Minister Jurgiel nie umie przyznać się do błędu, a tracą na tym konie, reputacja polskiej hodowli. Jest jeszcze czas, by to zmienić.
Z poważaniem
Grażyna Szczupak
Pani Premier.
Podpisuję się pod zamieszczonym tu listem.
Chciałam tylko dodać, że w Polsce mamy trzy elementy, które są wspomnieniem i kontynuacją wielkości tego Państwa.
Wawel, Częstochowa i Hodowla Koni Arabskich.
PIS przejdzie do historii jako ten, któremu udało się zlikwidować jeden z tych elementów.
Byłam od zawsze wyborcą konserwatywnym , a w 2 ostatnich wyborach wolontariuszem pilnującym z ramienia PIS głosowania.
BYŁAM! To co się w tej sprawie dzieje to nie jest ani prawo, ani sprawiedliwość.
Pozdrawiam.
Katarzyna Brzomińska
Szanowna Pani Premier
Chcę wierzyć, ze zrobi Pani wszystko by niezwykły dorobek pokoleń Polaków oddanych hodowli konia arabskiego, który przyniósł naszemu narodowi chwałę na całym świecie – nie zostanie zaprzepaszczony.
A do tego doprowadzi obecna polityka ministra Jurgiela i jego popleczników.
Niech „dobra zmiana” taką rzeczywiście będzie , niech nie spełni się nowy slogan ” dobra! zmiana!” ( „a po nas choćby zgliszcza i popiół”)
Wiesłąwa Adamska
Podpisuję się za uszanowaniem praw koni do stałości w zasadach opieki, żywienia, treningów – tym samym zwracam się z prośbą o brak zmian w stadninach, które są dziedzictwem Polski i polskich hodowców – znakiem jakości rozpoznawalnym na całym świecie są stadniny, z których odwołano ich OJCÓW – PREZESÓW – z poważaniem Marta Wardas-Lasoń
Szanowna Pani Premier,
podpisuję się pod tym listem zarazem prosząc o przedstawienie mi, jako nauczycielowi akademickiemu i wychowawcy przyszłych pokoleń hodowców nie tylko koni, racjonalnych, opartych na faktach argumentów, potwierdzających konieczność zwolnienia tych trzech Osób, o których przywrócenie na stanowiska nieprzerwanie upominamy się od ponad ośmiu miesięcy. Pilnie śledzę sytuację w stadninach koni arabskich od wielu lat i muszę stwierdzić, że argumenty które zostały użyte przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz władze Agencji Własności Rolnych są nic nie warte, oparte na niewiadomych źródłach i zostały już skutecznie obalone.
Nie rozumiem dlaczego zwolniono najlepszych specjalistów w tej dziedzinie – w ten sposób Polski Rząd naraził nasze dobro narodowe, naszą polską markę jaką są polskie konie arabskie, markę rozpoznawalną na całym świecie na poważne szkody, które zaczynają być odczuwalne nie tylko w kwestii finansowej ( niskie ceny polskich koni arabskich na aukcjach) ale również i prestiżowej (brak sukcesów w pokazach na arenie światowej).