Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  artykul_glowny  >  Bieżący Artykuł

ENAJ I COCCOLINO W JEDNYM STOJĄ DOMKU

Paulina Czajkowska zwana BUBĄ: Przewodniczka Turystyki Jeździeckiej, sędzia TREC PTTK. Studiowała zootechnikę na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie.

PAULINA CZAJKOWSKA (BUBA); fot. FAPA-PRESS

Paulina Czajkowska zwana BUBĄ: Przewodniczka Turystyki Jeździeckiej, sędzia TREC PTTK. Studiowała zootechnikę na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Jest doradcą żywieniowym drobiu. Pracuje w firmie produkującej pasze i dodatki paszowe dla bydła, drobiu i trzody chlewnej. Owsa tam nie ma, ale jest go pod dostatkiem w Ośrodku Turystyki Konnej w Pajtuńskim Młynie, gdzie od lat trzyma swoje konie. 

Na Enaju.

Konno jeździł jej ojciec i brat. Dziwne byłoby, ażeby i ona nie chciała spróbować. Przez jakiś czas rodzina Czajkowskich trzymała konie w przydomowej stajni w Węgrzynowie na Mazowszu. Kilka lat temu Buba przeniosła swojego Enaja do Ośrodka w Pajtuńskim Młynie. To zaledwie dwadzieścia kilometrów od Olsztyna, gdzie studiowała, a teraz mieszka i pracuje.

Z Enajem. Fot. KATARZYNA MORAWSKA, FOTO OPOWIEŚCI KAŚKI

            – Enaj ma 19 lat i z racji stanu zdrowia przeszedł już na emeryturę – opowiada Buba. – Jest ze mną jedenasty rok. To arab czystej krwi. Długo nie mogliśmy się dogadać. Ponosił, zachowywał się pod siodłem, jak chciał, a ja cierpiałam. Rodzice byli przerażeni i zamierzali go zamienić na jakiś spokojniejszy egzemplarz, ale protestowałam. No bo jak można sprzedać kumpla! Wierzyłam, że się porozumiemy i tak też się stało. Wymagało to moc pracy i pozytywnego nastawienia z obu stron. Wiele dały nam wspólne treningi TREC. Enaj coraz chętniej spełniał moje prośby. Doszło nawet do tego, że pewni siebie zaczęliśmy jeździć na cordeo.

Dziś arab spędza całe dnie w Pajtuńskim stadzie. Czy tęskni za siodłem – kto to wie? Ale Buba ma jeszcze drugiego konia, z którym też już zdążyła nawiązać bliskie kontakty.

Na Cocco. Fot. KATARZYNA MORAWSKA, FOTO OPOWIEŚCI KAŚKI

            – Coccolino jest wielkopolanką. W lutym skończy pięć lat, a kupiłam ją, gdy miała siedem miesięcy. Wypatrzyłam tę klacz na zdjęciu w internecie i zakochałam się od pierwszego wejrzenia. Pojechałam po nią aż do Wrocławia. Nie było łatwo, ażeby zaakceptowała moje widzenie jeździectwa. Długo miała własne zdanie. W okiełznaniu jej kiedy była mała, jeszcze nie chodziła pod siodłem, pomagali mi doświadczeni trenerzy: Sławek Nafalski i Kuba Ciemnoczołowski. Później mogłam liczyć też na innych koniarzy. Dziś mogę powiedzieć, że rozumiemy się z Coco bez słów. Cudowna, ambitna, daje z siebie, ile może. Ot choćby na ostatnim Hubertusie. Dzięki niej zdobyłam lisa.

BUBA z lisem! Fot. archiwum prywatne B.Cz.

            Ale to nie był Twój pierwszy jeździecki sukces!

            – Nie, nie. Mam na koncie wygrane zawody TREC z Enajem… poprzedzone kopniakiem w moje udo. Śmieję się, bo nic się stało, tylko tatuaż zniknął pod siniakiem. I to wcale nie Enaj mi przykopał. A było tak. Zawody zaczynały się w piątek, byłam już na miejscu w przeddzień. Na placu stała przyczepa, do której w ramach treningu spróbowałam wprowadzić Coccolino (jedna z trecowych konkurencji – przyp. hnk). Weszła bez zatrzymywania się. Ale kiedy była w środku, usłyszała rżenie koni. Wtedy pomyślała, co ja tu robię? I wyskoczyła jak poparzona. Wspięła się, strzeliła z zadu i mi przyłożyła. Wszyscy komentowali, że to był kop na szczęście. I, jak widać po wyniku, przydał się bez dwóch zdań.

Fot. archiwum prywatne B.Cz.

            Buba w Pajtuńskim Młynie spędza każdą wolną chwilę. A do jakiego stopnia ciągnie ją do Coccolino i Enaja niech świadczy fakt, że przez kilka miesięcy, kiedy nie miała samochodu, trasę z Olsztyna do Młyna i z Młyna do Olsztyna kilka razy w tygodniu, bez względu na pogodę, pokonywała rowerem.

Fot. FAPA-PRESS

– Czegóż się nie robi dla koni! Nawet wówczas, gdy już nie mogą nas wozić na swoim grzbiecie, jak Enaj, i jak chwilowo Coccolino, która doznała kontuzji i jakiś czas musi odpocząć. Nie pojeżdżę więc na nich, ale jeżdżę do nich, by po prostu z nimi być. (HNK)

 

    Print       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie zamieszczamy komentarzy niepodpisanych imieniem i nazwiskiem. Jeśli Autor zastrzeże swoje dane, pozostaną one wyłącznie do wiadomości redakcji.