Loading...
Jesteś tutaj:  Home  >  Bez kategorii  >  Bieżący Artykuł

VIVA!: POMÓŻMY WIPEROWI I KAMYKOWI; TIMON I ADELA URATOWANE

Timon jest już bezpieczny. Przyjechał do naszej stajni…

Garść dobrych informacji:

Timon, foto VIVA!

TIMON CAŁY I ZDROWY
Timon jest już bezpieczny. Przyjechał do naszej stajni, żeby zaraz potem pojechać do nowego domu adopcyjnego. Jego historia poruszyła wiele osób, mamy nadzieję, że uwrażliwiła również na karygodne zachowania wobec zwierząt.
Dziękujemy wszystkim, którzy wsparli akcję ratowania Timona!

Adela; foto: VIVA!

ADELKA URATOWNA
Adela jest już pod naszą opieką. Czekamy na wizytę weterynarza, żeby została zdiagnozowana. Mamy nadzieję, że jej problemy zdrowotne nie są poważne. Musimy zapewnić jej teraz dobrą opiekę. Chwilowo zostanie w zaprzyjaźnionej stajni, gdzie będzie ją mogła poobserwować behawiorystka. Bardzo dziękujemy za serce, które okazuje za każdym razem ratując z nami konie!

Wiper; foto: VIVA!

RATUJMY WIPERA I KAMYKA
Wiper ma 14 lat. To dla konia siła wieku. Kiedyś osiągał świetne wyniki na torze wyścigowym. Miał nawet wziąć udział w Mistrzostwach Europy! Niestety los nie był dla niego łaskawy. Tuż przed jedną z najważniejszych gonitw w życiu stała się tragedia. Ktoś wbił mu w nogę widły. Został zdyskwalifikowany i stał się bezużyteczny. Szybko go sprzedano.

U nowego właściciela miał pracować w rekreacji. Kilka jazd dziennie. Nic trudnego i obciążającego. Jest dobrze wyszkolony i choć po przejściach, to w całkiem dobrej kondycji. Jednak Wiper nie sprostał oczekiwaniom nabywcy, stał się lękliwy i niespokojny. Taki koń nie może pracować z dziećmi, a że do szkółek jeździeckich trafiają głównie dzieci – nie może na siebie zarabiać.

Stajnia, w której teraz mieszka ma problemy finansowe. Jak zawsze w takich sytuacjach w pierwszej kolejności właściciele pozbywają się koni, które są mało popularne wśród klientów. Wiper potrzebuje doświadczonego jeźdźca, a tacy do tej stajni nie przychodzą.

Tylko kto kupi Wipera? Odpowiedź jest oczywista. Takie konie nie mają szans na nowy dom, nawet jeśli kiedyś zdobywały puchary. Tak wyglądają przykryte pięknym płaszczykiem krwawe historie jeździeckiego sportu. Historie, które zaczynają się na torze, a kończą w rzeźni. W sporcie potrzebne są konie silne, młode i zdrowe. Ale tylko tak długo, jak długo osiągają dobre wyniki…

Jesteśmy dla Wipera ostatnią szansą na nowy dom. Możemy wspólnie podarować mu świąteczny prezent. Jego obecna właścicielka zgodziła się poczekać do 25 grudnia. Potrzeba 2300 złotych na jego życie. Damy radę! Prosimy przyłączcie się do naszej akcji!

Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto podane na dole strony:

Kamyk; foto: VIVA!


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

KAMYK

Kamyk całe swoje życie pracował. W weekendy woził dzieci na przejażdżki do lasu, a w tygodniu pracował jako hipoterapeuta. Na odpoczynek zawsze brakowało czasu. Na szczęście na ratunek przychodziła pogoda – w deszczowe, upalne lub mroźne dni Kamyk miał wolne.

Pomógł wielu dzieciom z porażeniem mózgowym, zespołem Downa czy autyzmem. Hipoterapia to wspaniała rehabilitacja dla ludzi. I choć szlachetna, to bardzo ciężka praca dla koni. Zwierzęcy hipoterapeuta pracuje wiele godzin dziennie chodząc w kółko miarowym tempem. Nie może przyspieszyć, obrócić się,stanąć dęba. Musi być niezwykle spokojny, posłuszny i cierpliwy.

Lata mijają, klientów wciąż przybywa, ale Kamyk podupada na zdrowiu. Wytrenowany do tego, by pomagać potrzebującym, teraz on potrzebuje pomocy. Zabrakło mu sił. Każda kolejna godzina pracy to coraz bardziej spuchnięte nogi. Jedynym rozwiązaniem jest przejście na emeryturę i odpoczynek.

Właścicielka kupiła już nowego konia hipoterapeutę. Jest w trakcie szkolenia, ale już dostał boks Kamyka. A Kamyk czeka na handlarza. Jak zużyty sprzęt do rehabilitacji. Handlarz wiezie go w wiadome miejsce. Oczywiście nazwy tego miejsca się nie wypowiada. Po co budzić niepotrzebne emocje. To nie pierwszy koń i nie ostatni. Tam gdzie ludzie zarabiają na pracy zwierząt, na
miejsce jednego przychodzi następny…

Historia Kamyka nie musi skończyć się źle. Dostał szansę na ratunek. Teraz tylko musimy wszyscy tę szansę wesprzeć. Potrzebujemy 2700 złotych, aby go odkupić i zabrać do fundacyjnej stajni. Właścicielka chętnie go odsprzeda – pod warunkiem, że zdążymy przed świętami. Jest nas dużo! Damy radę! Prosimy dołączcie się do naszej akcji!

Liczy się każda, nawet najmniejsza pomoc! Prosimy o wpłaty na konto :
73203000451110000002558330
23203000451110000002558260

Więcej informacji można znaleźć pod numerami telefonów:

biuro 22 349 97 74
Iwona 797 649 508
Dominika 797 649 509

    Print       Email

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Nie zamieszczamy komentarzy niepodpisanych imieniem i nazwiskiem. Jeśli Autor zastrzeże swoje dane, pozostaną one wyłącznie do wiadomości redakcji.